Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

„Jesteśmy w nowej hossie”, ale z drugiej strony „rynek ignoruje ryzyko recesji”. Kto ma rację na Wall Street?

„Jesteśmy w nowej hossie”, ale z drugiej strony „rynek ignoruje ryzyko recesji”. Kto ma rację na Wall Street?

W miarę jak indeks S&P 500 powraca w okolice historycznych szczytów, stratedzy inwestycyjni coraz pozytywniej oceniają perspektywy dla amerykańskich akcji. Jednocześnie przyznają, że rynkowi przydałaby się korekta, którą można by wykorzystać jako okazję do zakupów.

fot. BRENDAN MCDERMID / / Reuters / Forum
Mike Wilson, Morgan Stanley: Jesteśmy w nowej hossie

Mike Wilson, główny strateg ds. akcji w Morgan Stanley, jeden z najuważniej obserwowanych strategów na Wall Street, optymistycznie ocenia perspektywy dla amerykańskiego rynku.

– Uważamy, że bessa, która była naprawdę paskudna, zakończyła się w kwietniu. Teraz jesteśmy w nowej hossie – powiedział Wilson w wywiadzie dla agencji Bloomberg na początku tygodnia.

Reklama
Obudź w sobie giełdowego byka! U nas szarża nic nie kosztuje.

Według stratega warunki dla hossy tworzą wciąż atrakcyjny stosunek ryzyka do zysku dla amerykańskich akcji oraz rewizje w górę prognoz wyników spółek, szczególnie w sektorach przemysłowym, finansowym i technologicznym.

Sprzyjają temu również czynniki ekonomiczne.

– Przez kilka lat mówiliśmy o rentowności obligacji skarbowych na poziomie 4,5%, którego mnożniki giełdowe specjalnie nie lubią. Obecny poziom 4,23% wygląda dobrze. Do kontynuacji hossy potrzebne są takie składniki jak wzrost wyników spółek, który obserwujemy, oraz polityka pieniężna, która tego wzrostu nie tłumi. Zarówno polityka fiskalna, jak i monetarna wyglądają dobrze. Wszystkie znaki wskazują, że następnym ruchem Fedu będzie obniżka stóp procentowych – wyjaśnił Wilson.

Jednocześnie Morgan Stanley już od pewnego czasu ostrzegał klientów przed nadchodzącą korektą, którą warto będzie wykorzystać do zakupów.

– Zmienność jest normalna zarówno podczas bessy, jak i hossy. Zamiast prostego marszu w górę, konsolidacja, wahania czy korekta byłyby czymś naturalnym. Mam nadzieję, że tego doświadczymy. Mówiliśmy, że trzeci kwartał to najlepszy czas na pewną korektę lub odreagowanie – powiedział Wilson. – Chcę jednak jasno podkreślić, że wciąż jesteśmy na wczesnym etapie nowej hossy, więc chcielibyśmy kupować te spadki.

Przyznał również, że w niektórych segmentach rynku widać chciwość, zwłaszcza patrząc na akcje takie jak Palantir.

– Byłoby naiwnością twierdzić, że w części rynku nie ma pewnej chciwości, ale tak dzieje się podczas hossy, podobnie jak skrajny pesymizm formuje się podczas bessy, co widzieliśmy w kwietniu. Naszym zadaniem jako inwestorów jest odnajdywanie dobrych okazji pod względem stosunku ryzyka do zysku – podsumował doświadczony strateg.

Societe Generale: Ryzyko bańki spekulacyjnej przy agresywnych cięciach stóp

Po bardzo słabych danych z amerykańskiego rynku pracy z ubiegłego tygodnia uczestnicy rynku znacząco zmienili swoje oczekiwania co do ruchów Fedu w najbliższych miesiącach. Obecnie prawdopodobieństwo, że Fed obniży stopy procentowe we wrześniu o 25 punktów bazowych, sięga 90%, podczas gdy jeszcze tydzień temu było oceniane na mniej niż 40%.

Rynki wyceniają, że do połowy przyszłego roku Fed obniży stopy łącznie o 100 punktów bazowych.

Jednak szybsze tempo obniżek stóp procentowych może w najbliższych miesiącach wepchnąć indeks S&P 500 w strefę bańki spekulacyjnej.

„Stopniowe obniżki stóp mogłyby wzmocnić pozytywne efekty cyklu danych makroekonomicznych, jednak agresywne cięcia stóp przez Fed do poziomu neutralnego mogłyby nadmuchać na rynku bańkę na wycenach” – piszą analitycy Societe Generale w cotygodniowym raporcie.

Obniżki stóp procentowych przez Fed wzmocniłyby już i tak pozytywne tło dla amerykańskich akcji, które tworzą wyższy wzrost gospodarczy, zdrowy poziom zadłużenia firm i ożywienie w aktywności biznesowej.

„Silne stopy zwrotu z S&P 500 w ciągu ostatnich 3 miesięcy potwierdziły nasze pozytywne nastawienie do perspektyw w USA. Kryzys zaufania jest krótkoterminowy” – stwierdzają analitycy Societe Generale.

Według strategów banku poziomem S&P 500, przy którym należałoby zacząć martwić się o bańkę, byłoby 7500 punktów. To o 18% wyżej od obecnych notowań.

Zgodnie ze scenariuszem bazowym Societe Generale, S&P 500 na koniec roku powinien osiągnąć poziom 6900 punktów, co oznacza potencjał wzrostu o prawie 9% od obecnego poziomu.

Goldman Sachs: Rynek ignoruje ryzyko recesji

Inwestorzy na amerykańskim rynku akcji, który utrzymuje się w pobliżu historycznych szczytów, ignorują ryzyko recesji, ostrzegają analitycy z Goldman Sachs.

Specjaliści banku inwestycyjnego oceniają ryzyko recesji w USA na 30%, co powinno być już czerwoną flagą dla inwestorów. Jednak ci są tak pozytywnie nastawieni, że próba gry przeciwko rynkowi „wygląda niemal na irracjonalną” – stwierdza Goldman Sachs.

„Problem w tym, że rynki nie są w stanie patrzeć wystarczająco daleko w przyszłość. I dlatego będą ignorować ryzyko recesji” – napisał w notatce dla klientów Paolo Schiavone, makrostrateg w Goldman Sachs.

Zdaniem analityków banku inwestorzy prawdopodobnie zignorują potencjalne spowolnienie na amerykańskim rynku pracy i bardziej skupią się na dużej płynności na rynkach, strukturalnych trendach wzrostowych, takich jak sztuczna inteligencja, oraz ulgach podatkowych.

UBS: Dolar pod presją polityczną

Osłabiony rynek pracy w USA, zmiany w zarządzie Fedu oraz w Biurze Statystyki Pracy mogą negatywnie wpłynąć na dolara i amerykańskie obligacje skarbowe, ostrzegają stratedzy z grupy bankowej UBS.

Inwestorzy prawdopodobnie nie zdyskontowali jeszcze w pełni wydarzeń z końca ubiegłego tygodnia. Zaczęło się od bardzo słabego raportu z rynku pracy, następnie Donald Trump zwolnił szefową urzędu publikującego te dane, a potem do dymisji podała się członkini zarządu Fedu, co otwiera drogę do powołania na to stanowisko osoby przychylnej Trumpowi.

„Te wydarzenia są istotne, ponieważ po raz pierwszy od wiosny ponownie zaczynają działać negatywne dla dolara czynniki ekonomiczne i te związane z premią za ryzyko” – napisali stratedzy UBS w połowie tygodnia.

W tle tych wydarzeń pojawiają się obawy o rosnącą presję polityczną na kluczowe amerykańskie instytucje finansowe i ekonomiczne oraz o zagrożenie dla ich niezależności.

Donald Trump zwolnił szefową amerykańskiego Biura Statystyki Pracy po najnowszych danych, które po rewizji wykazały o 258 tys. mniej utworzonych miejsc pracy w ostatnich miesiącach, niż pierwotnie podano. Trump regularnie krytykuje również prezesa Fedu za brak obniżek stóp procentowych.

„Opinia, że jakość i wiarygodność amerykańskich danych ekonomicznych budzi wątpliwości, podważa argument za utrzymywaniem amerykańskich aktywów i podejmowaniem ryzyka związanego z dolarem” – twierdzą stratedzy UBS.

Od początku roku indeks dolara amerykańskiego spadł o około 9% i z powodu wspomnianych czynników ryzyka może spaść jeszcze bardziej, ostrzega UBS.

Novo Nordisk. UBS tnie rekomendację i cenę docelową

Jedną ze spółek, która w tym tygodniu przyciągnęła najwięcej uwagi, był duński gigant farmaceutyczny Novo Nordisk. Jego akcje spadły do najniższego poziomu od 5 lat po obniżeniu prognoz wyników na ten rok. Tylko w tym roku akcje Novo Nordisk potaniały o blisko 50%.

Po ostatnich wydarzeniach i spadku ceny analitycy z banku UBS jako jedni z pierwszych zaktualizowali swoją ocenę, obniżając rekomendację z „kupuj” do „neutralnie”, a cenę docelową z 600 DKK do 340 DKK.

UBS uzasadnia obniżoną ocenę presją konkurencyjną firm sprzedających odpowiedniki leków Novo Nordisk. Według analityków banku sprzedawcy kopii leków z grupy GLP-1 pozostaną na rynku amerykańskim, kluczowym dla leków na otyłość Novo Nordisk, i będą hamować przychody duńskiej firmy.

– Nie widzimy potencjalnych katalizatorów wzrostu, poza teoretycznie bardzo dużym, niezaspokojonym popytem na rynku leków na otyłość – stwierdził analityk akcji UBS, Matthew Westonas.

Analitycy banku oceniają, że popyt na lek Ozempic „słabnie, pomimo silnej rozpoznawalności marki”. Ozempic ma tę samą substancję czynną co Wegovy, ale jest stosowany w leczeniu cukrzycy typu 2. Bezpośredni konkurent Ozempicu, Mounjaro, produkowany przez amerykańską firmę Eli Lilly, spotkał się ze „znacznie lepszym przyjęciem” wśród lekarzy.

Dostrzegają oni szansę na zwiększenie sprzedaży w propozycji Donalda Trumpa, aby leki GLP-1 stosowane w leczeniu otyłości były refundowane w ramach programu Medicare. Jednak ten sam Donald Trump niedawno wysłał listy do firm farmaceutycznych, w tym do Novo Nordisk, w których domaga się obniżenia cen leków sprzedawanych w USA, co stwarza ryzyko dodatkowych wyzwań, ostrzega UBS.

Źródło: Verslo žinios

Źródło:
bankier.pl

bankier.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow